top of page

Jedzenie intuicyjne- narzędzie w pracy psychodietetyka


Na czym polega jedzenie intuicyjne?

Koncepcja jedzenia intuicyjnego zakłada wsłuchanie się w swoje ciało i reagowanie na sygnały głodu i sytości. Jemy posiłek kiedy czujemy głód, w trakcie posiłku jemy uważnie wsłuchując się w odczucia z ciała, które mówią nam kiedy skończyć posiłek. Produkty wybieramy intuicyjnie porzucając ograniczenia dietetyczne i klasyfikacje produktów na „złe” i „dobre”, „dozwolone” i „zakazane”.


Porzucenie restrykcji żywieniowych wydaje się słuszne ze względu na liczne badania i doświadczenie kliniczne, które wyraźnie pokazuje, że objadamy się tymi produktami, których sobie odmawiamy. To utrudnia odzyskanie kontroli nad procesem jedzenia i wpędza w błędne koło restrykcji i przejadania się „zakazanymi” produktami. Brzmi znajomo prawda ?


Nawet badania na szczurach pokazują, że gryzonie przejadają się cukrem i wysokoenergetyczną karmą w sytuacji poprzedzonej wielogodzinnym ograniczeniem dostępu do jedzenia. Takich zachowań nie przejawiały szczury, które miały ciągły dostęp do karmy.


Jedzenie intuicyjne jest rozwiązaniem dla tych osób, które stosują restrykcyjne diety: detoksy sokowe, posty, wykluczenia pokarmowe- eliminują z diety konkretne grupy „ tuczących” produktów np. pieczywo, ziemniaki, słodycze, tłuszcze. Wbrew uczuciu głodu i swoim preferencjom ograniczają są na „diecie”. Takie osoby na pierwszym spotkaniu z psychodietetykiem opowiadają o swojej długiej historii dietetycznej, licznych próbach kontroli masy ciała, które kończą się efektem jojo, większym przyrostem masy ciała i ogromną frustracją, poczuciem winy. Często są to osoby z niskim poczuciem własnej wartości i akceptacji swojego ciała, nie traktują jedzenia jako czegoś co wzmacnia i odżywia ich ciało, jedzenie to zawsze jest pewnego rodzaju tabu.


Jedzenie intuicyjne to coś w czym specjalizują się małe dzieci, do momentu kiedy nie zepsują tego dorośli. Dzieci jedzą tyle ile mają ochotę, wtedy kiedy są głodne- to dorośli najczęściej, zaburzają ten naturalny mechanizm samoregulacji u dzieci, wywierając presję, dokarmiając na siłę i stosując groźby „nie odejdziesz od stołu dopóki nie zjesz”. Dziecko jeśli tylko ma zapewniony dostęp do różnych wartościowych produktów zje to czego właśnie potrzebuje, jedynym wsparciem dorosłych w tym zakresie powinno być udostępnienie różnorodnych produktów i wspólne jedzenie posiłków, żeby dziecko mogło wzorować się na dobrych wyborach żywieniowych rodziców.


Jedzenie intuicyjne nie sprawdzi się u wszystkich. Różne problemy zdrowotne zaburzają równowagę w ośrodku głodu i sytości np. Insulinooporność, leptynooporność, zaburzenia odżywiania.

Ludzie charakteryzują się różnymi stylami jedzenia. Niesprzyjającym jedzeniu intuicyjnemu jest styl zewnętrzny- kiedy to bodźce z zewnątrz: zapach, wygląd posiłku, jego dostępność, a nie odczucie głodu wpływają na podejmowanie decyzji o rozpoczęciu jedzenia.

Jeśli ktoś żyje w niesprzyjającym środowisku żywieniowym- nieograniczony dostęp do wysokokalorycznych produktów, o wysokiej smakowitości będzie sprzyjał przejadaniu i wybory żywieniowe będą częściej podejmowane pod wpływem pobudek hedonistycznych niż faktycznego odczucia głodu.

Jedzenie intuicyjne to doskonałe rozwiązanie dla osób, które maja dużą świadomość żywieniową, ale cały czas lawirują między jakąś formą kontroli swojego ciała, autoagresji, a rozhamowaniem i jedzeniem większych ilości niż planowali. Jedzenie intuicyjne nie gwarantuje spadku masy ciała, ale może być dobrym narzędziem do ograniczenia epizodów przejadania się i huśtawki między skrajnościami.



Książka „Jedzenie intuicyjne” E. Tribole i E. Resch to pozycja dla osób, które szukają innego spojrzenia na swój problem. Może zamiast kolejny raz fundować sobie nieracjonalną dietę sokową na 7 dni, warto zmienić strategię i przyjrzeć się bliżej co chcemy osiągnąć i co jest dla nas ważne ?


Książka odnosi się do kultury diet i rynku fitness w Ameryce, ale podobne praktyki obserwujemy na swoim podwórku. Zamiast skupić się na kształtowaniu zdrowych nawyków, ludzie wciąż wybierają szybkie, skrajne rozwiązania- detox na 4 tygodnie, leki na otyłość z receptomatu, catering 1200 kcal, ograniczenie węglowodanów w diecie, 30 dni bez słodyczy itd.

Czytając tą książkę mam wrażenie, że autorki wręcz krzyczą ze złości. Są wkurzone i poirytowane.

W książce znalazłam dużo opinii, niepodpartych faktami, błędów merytorycznych, naciągania faktów, żeby pasowały do tezy. Rozłożyłam ręce z bezsilności czytając „Mięśnie ważą więcej od tłuszczu”- ale może jest to błąd tłumaczenia. Dlatego nie jest to pozycja, którą mogę polecić w ciemno każdemu, nie każdy wychwyci te błędy, ale jeśli założysz filtr i przesiejesz ten amerykański, marketingowy styl i znajdziesz w tej książce inspiracje dla siebie, na pewno zyskasz większą kontrolę nad procesem jedzenia i swoimi wyborami żywieniowymi. Jeśli szukasz psychodietetyka, który pomoże Ci jeść intuicyjnie- zapraszam na konsultacje stacjonarne w Olsztynie lub on-line.

51 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page